Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi:
- Zawołaj windę!
Blondynka woła:
- Winda, winda!!!
Druga blondynka mówi:
- Nie tak, przez guzik!
Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
- Winda, winda!!!
Wuefista każe dzieciom robić "rowerek".
Wszyscy wykonują ćwiczenie, tylko Jasio położył się na plecach i trzyma nieruchomo nogi w górze.
- A Ty co?- pyta nauczyciel.
- A ja jadę z górki...
Siedzi baca na kamieniu i wali się kamieniem w głowę.
Podchodzi do niego turysta i się pyta:
- Baco co robicie?
- Narkotyzuje się.
Turysta idzie dalej i widzi kolejnego bacę siedzącego na kamieniu i walącego się kamieniem w głowę.
- Baco co robicie?
- Narkotyzuje się.
Turysta idzie dalej i widzi bacę siedzącego na stercie kamieni:
- Baco co robicie?
- Narkotyki sprzedaję.
sobota, 15 grudnia 2012
piątek, 14 grudnia 2012
Trolololo;D
Jedzie nawalony baca wozem i zatrzymuje go policjant:
- No baco - przegięliście! Kartę woźnicy!
- Ni mom...
- No to dowód osobisty.
- Ni mom...
- No to paszport, legitymację - cokolwiek!
- Ni mom...
- Echhh baco...adres podajcie.
- w w w. baca .pl
Dzieci piszą wypracowanie o tym, jak wyobrażają sobie pracę informatyka.
Nie pisze tylko Karol.
- Dlaczego nie piszesz? - pyta go nauczycielka.
- Czekam, aż mi się otworzy edytor tekstu.
Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów.
W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje? Coraz gorzej pani pracuje.
- To nie ja gorzej pracuję tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.
środa, 12 grudnia 2012
Huehue...:d
No i teraz czas na dowcipy:
Przyjeżdża obcokrajowiec do Warszawy stoi przed Pałacem Kultury i Nauki i pyta sie pierwszego przechodnia :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Przechodzień odpowiada :
- Yhm
Obcokrajowiec patrzy do słownika nie ma takiego słowa. Więc pyta się drugiego przechodnia :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Ten odpowiada :
-No
Obcokrajowiec znowu szuka takiego słowa w słowniku i nie ma . Zauważył i pyta się :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Policjant odpowiada :
-Tak
Obcokrajowiec patrzy w słowniku i znajduje takie słowo , więc pyta się policjanta :
- Dlaczego jak pytałem innych przechodniów to odpowiadali "no" i "yhm"?
Policjant odpowiada :
- Bo Ci co odpowiadają "yhm" to mają wykształcenie podstawowe, Ci co odpowiadają "no" to mają wykształcenie średnie , a Ci co odpowiadają " tak" to mają wykształcenie wyższe
- To pan ma wyższe wykształcenie - pyta obcokrajowiec
A policjant odpowiada :
- Yhm
Przyjeżdża obcokrajowiec do Warszawy stoi przed Pałacem Kultury i Nauki i pyta sie pierwszego przechodnia :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Przechodzień odpowiada :
- Yhm
Obcokrajowiec patrzy do słownika nie ma takiego słowa. Więc pyta się drugiego przechodnia :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Ten odpowiada :
-No
Obcokrajowiec znowu szuka takiego słowa w słowniku i nie ma . Zauważył i pyta się :
- Czy to jest Pałac Kultury i Nauki ?
Policjant odpowiada :
-Tak
Obcokrajowiec patrzy w słowniku i znajduje takie słowo , więc pyta się policjanta :
- Dlaczego jak pytałem innych przechodniów to odpowiadali "no" i "yhm"?
Policjant odpowiada :
- Bo Ci co odpowiadają "yhm" to mają wykształcenie podstawowe, Ci co odpowiadają "no" to mają wykształcenie średnie , a Ci co odpowiadają " tak" to mają wykształcenie wyższe
- To pan ma wyższe wykształcenie - pyta obcokrajowiec
A policjant odpowiada :
- Yhm
Hehehe...
Codzienna dawka dowcipów:
Mówi Kowalczykowa do Jarzębińskiej:
- Pani Jarzębińska słyszałam, że pani mąż złamał nogę. Jak to się stało?
- Zesłałam go do piwnicy po ziemniaki na obiad, poślizgnął się na schodach no i się stało.
- O jejejejku! To straszne. I co pani zrobiła?
- Spaghetti.
Rozmawiają dwie blondynki, jedna mówi do drugiej:
- Wiem już tyle o zwierzętach, że mogłabym zostać weteranem!
Na to druga:
- Chyba wegetarianinem.
- Ale Ty jesteś mądra!
Blondynka w aptece:
- Poproszę acidum acetylsalicilicum!
- Pani chodzi o aspirynę? - pyta aptekarka.
- No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy.
Mówi Kowalczykowa do Jarzębińskiej:
- Pani Jarzębińska słyszałam, że pani mąż złamał nogę. Jak to się stało?
- Zesłałam go do piwnicy po ziemniaki na obiad, poślizgnął się na schodach no i się stało.
- O jejejejku! To straszne. I co pani zrobiła?
- Spaghetti.
Rozmawiają dwie blondynki, jedna mówi do drugiej:
- Wiem już tyle o zwierzętach, że mogłabym zostać weteranem!
Na to druga:
- Chyba wegetarianinem.
- Ale Ty jesteś mądra!
Blondynka w aptece:
- Poproszę acidum acetylsalicilicum!
- Pani chodzi o aspirynę? - pyta aptekarka.
- No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)